Zakwas z buraków

Już jest, już się rozpoczął najpiękniejszy miesiąc w roku! Choć co niektórzy moi sąsiedzi magię świąt chłoną już od początku listopada i z balkonów i okien bije feeria światełek. Ja jednak cenię sobie umiar i z choinką jeszcze poczekam, bo co to za magia która trwa pół roku?

Ale grudzień to nie tylko zapach choinki unoszący się w powietrzu, blask światełek i brokat sypiący się z nieba, to również miesiąc przygotowań do świąt i nie mam tu na myśli pakowania prezentów. Początek grudnia to najwyższa pora, żeby wstawić buraki na zakwas, bo bez zakwasu barszczu wigilijnego nie będzie, a jak nie będzie barszczu, to święta można odwołać. Przynajmniej u mnie w domu barszcz i uszka to podstawa kolacji wigilijnej i tu nie ma kompromisów, idziemy w hurt.

Mogłoby się wydawać, ze zakwas to nie fizyka kwantowa, to jednak łatwo można go zepsuć. Dlatego w paru punktach przybliżę Ci, co zrobić, albo czego nie robić, żeby nie zaliczyć buraczanej wtopy.

  1. Przede wszystkim sterylność. Porządnie wyszorowane buraki i wyparzony słoik to podstawa.
  2. Jeśli jesteś nowicjuszem w robieniu zakwasu, to na początek nie szalej z dodatkami typu imbir, czy jabłka. Postaw na prostotę i ogranicz się do czosnku, liści laurowych, ziela angielskiego i czarnego pieprzu.
  3. Nie możesz zakwasu zostawić samego sobie! Codziennie do niego zaglądaj. Przynajmniej raz dziennie zamieszaj zawartość słoika i zbierz pianę, która będzie się tworzyła na początku procesu fermentacji, w przeciwnym razie spotka Cię niemiła niespodzianka w postaci kolonii pleśni. Jeśli tak się stanie wszystko wyrzuć do kosza i nastaw kolejny zakwas. Możesz też docisnąć buraki np. talerzem albo mniejszym słoikiem wypełnionym wodą, tak żeby płyn przykrył wszystko. Pleśń jest z gatunku tlenowców co oznacza, ze rozwija się w kontakcie z tlenem. Kiedy buraki będą pod wodą pleśń się nie rozwinie.
  4. I ostatnia chyba najważniejsza rada, którą powinieneś zastosować ogólnie w kuchni. Nigdy nie wkładaj oblizanej łyżki do jedzenia!!!! Jak dla mnie nie ma nic bardziej obrzydliwego niż oblizana łyżka lądująca w słoiku np. z majonezem, z którego korzysta reszta rodziny. To tak jakby myć zęby cudzą szczoteczką. Dodatkowo na takiej oblizanej łyżce wprowadzasz do jedzenia bakterie, które rozwiną się w pleśń i ani ty, ani twoja rodzina nie zjecie tego majonezu. Jeśli chcesz spróbować zakwasu, za każdym razem rób to czystą łyżką.

Wydaje mi się, że z taką wiedzą przygotujesz swój zakwas na 6-kę i nie trzeba będzie odwoływać świąt w tym roku ;)

SKŁADNIKI

Sposób przygotowania

  1. Porządnie wyszoruj buraki, obierz jak najcieniej ze skórki i pokrój w kostkę 2×2 cm. Następnie umieść je w słoiku przekładając z wybranymi dodatkami.
  2. W oddzielnym naczyniu wlej litr wody i dodaj łyżkę stołową soli. Wymieszaj wszystko do rozpuszczenia się soli. Tak przygotowaną solanką zalej buraki w słoiku.
  3. Słoik przykryj gazą, ściereczką bawełnianą lub listkiem dobrego jakościowo ręcznika papierowego, zabezpiecz gumką recepturką lub sznurkiem i odstaw we w miarę ciepłe miejsce na około 7-10 dni*. Codziennie zaglądaj do zakwasu, zamieszaj go i zbierz pianę** która będzie się tworzyła na początku procesu fermentacji.
  4. Zakwas będzie gotowy kiedy będzie miał głęboki rubinowy kolor, zaś w smaku będzie podobny do wody z ogórków kiszonych.
  5. Gotowy zakwas odcedź na sicie, przelej do butelki i przechowuj w lodówce przez parę tygodni.

* W cieplejszym miejscu zakwas dojdzie szybciej, niż w niższej temperaturze. Najlepiej żeby temperatura otoczenia nie była ani za niska, ani za wysoka.

** Do zbierania piany użyj CZYSTEJ ŁYŻKI!!!

zakwas z buraków po 12 godzinach
zakwas z buraków po 12 godzinach
zakwas z buraków po 5 dniach
zakwas z buraków po 5 dniach