Dziś pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. Po bardzo upalnym lecie miło jest poczuć pierwszy powiew chłodnego powietrza, a w kieszeniach dźwigać kasztany zebrane na jesiennym spacerze. W prawdzie w ciągu dnia jest jeszcze ciepło, za to noce są już chłodne i najwyższa pora wyciągnąć z otchłani szafy cieplejszą pidżamę i wełniane skarpetki. Do łask wracają kocyki i koniecznie zestaw świec. Już od paru lat robię własne na bazie wosku sojowego, do czego bardzo zachęcam, bo te sklepowe na bazie parafiny często powodują u mnie ból głowy. Przepis na domową świecę znajdziesz TUTAJ.

Oczywiście jest to też czas, kiedy w ofercie Starbucksa pojawia się Pumpkin spice latte. Ta jesienna wersja latte jest najpopularniejszym napojem sezonowym w amerykańskiej sieciówce i sprzedała się już w nakładzie ponad 200 milionów kubków. W historii powstania tej kawy nie ma nic nadzwyczajnego, ale z pewnością nikt nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu. W 2003 roku w siedzibie Starbucksa zabrał się zespół, który miał opracować nowy produkt. Podczas „burzy mózgów” członkowie zespołu zajadali się ciastem dyniowym i popijali kawą espresso. Taki zestaw lunchowy okazał się być inspiracją do stworzenia nowego smaku kawy i wymyślono latte z dodatkiem cynamonu, gałki muszkatelowej i goździków. Nowa kawa pod nazwą Fall Harvest Latte bardzo szybko zyskała rzeszę fanów w całych Stanach Zjednoczonych, a następnie na całym świecie, w międzyczasie zmieniając nazwę na Pumpkin spice latte. Początkowo jesienne latte nie zawierało w swoim składzie nawet odrobiny dyni i tak naprawdę, to dopiero od niedawna dynia pojawiła się w składzie tej kawy.

Dziś miłośnicy tego napoju ustawiają się w kolejce, kiedy tylko Starbucks ogłasza wprowadzenie jesiennej wersji latte do sprzedaży. A każda szanująca się jesieniara wrzuca na Instagram zdjęcie z kubkiem tej aromatycznej kawy.

Jeśli chcesz poczuć klimat jesienny jak przystało na prawdziwą jesieniarę, to zapraszam po przepis poniżej.