I ja poddałam się modzie na czosnek niedźwiedzi, który ostatnimi laty w gastro świecie zyskał status celebryty. A, że jest na niego sezon i ostatnio bardzo wkręciłam się w szeptuchowo – zielarskie klimaty, to ochoczo pobiegłam do lasu po tę kulinarną gwiazdę. W Anglii czosnek niedźwiedzi kryje się pod nazwą wild garlic i w okresie wiosennym lasy dosłownie wyłożone są dywanami z tego zioła, a zapach czosnku unoszący się w powietrzu dowodzi, że jest się w dziko czosnkowym gaju.
Inaczej sytuacja wygląda w Polsce, gdyż jego naturalne siedliska są coraz bardziej zagrożone przez działalność człowieka, urbanizację oraz zmiany klimatyczne, dlatego jest on pod ochroną i nie można zbierać go w lesie. Ale z powodzeniem można znaleźć czosnek niedźwiedzi na lokalnych ryneczkach lub internetowych marketplaceach, a nawet uprawiać w przydomowym ogródku. Jeśli jednak będziesz miał/a okazję zbierać dziko rosnący czosnek zachowaj szczególną ostrożność, gdyż liście tej rośliny są bardzo podobne do liści konwalii, czy zimowita jesiennego, które są silnie trujące!
Kiedy i jak zbierać czosnek niedźwiedzi
Czosnek niedźwiedzi można zbierać wczesną wiosną do mniej więcej połowy maja. Jeśli jest stosunkowo ciepło, bez przymrozków pierwsze zbiory czosnku można już inicjować na początku marca. W zależności od stopnia rozwoju rośliny, ma ona mniej lub bardziej intensywny smak. Zanim czosnek zakwitnie najwięcej smaku i aromatu jest w liściach, po rozkwicie liście stają się mało aromatyczne za to intensywność przejmuje kwiatostan. Jadalne są również pączki, które nazywane są polskimi kaparami i można je marynować np. w zalewie octowej, zaś korzenie ususz i zmielone używaj jako przyprawy.
Jak widzisz, wszystkie elementy czosnku niedźwiedziego są jadalne, ale żeby cieszyć się jego smakiem i aromatem dodawaj go pod koniec gotowania, w przeciwnym razie straci swój bukiet smakowy. Pamiętaj też o delikatnym traktowaniu rośliny w trakcie zrywania – nie wyrywaj liści z korzeniami, nie wycinaj wszystkiego w pień. Najlepiej jest wycinać nożyczkami pojedyncze listki, to samo tyczy się korzeni – wykopuj pojedyncze sztuki, w przeciwnym razie za rok nie będzie czego zbierać, bo osłabiona roślina obumrze. To tak jak w życiu – zachłanność na dłuższą metę szkodzi.
Jak już uda Ci się upolować wiosennego celebrytę, to polecam Ci zrobić pyszne i proste pesto, które idealnie sprawdzi się jako sos do makaronów i sałatek, lub dodatek do zup, pieczeni i czego tylko zapragniesz. A przepis znajdziesz poniżej.
SKŁADNIKI
słoik ok 200 g
- 70 g świeżych liści czosnku niedźwiedziego
- 20 g orzeszków pini
- 20 g pestek słonecznika
- 30 g sera twardego długo dojrzewającego (bursztyn, grana padano, parmezan, itp.)
- sok z ćwiartki lub połowy cytryny
- ok. 70 ml oliwy z oliwek extra virgin lub innej ulubionej oliwy lub oleju z pierwszego tłoczenia
- sól i czarny pieprz
Przydatne narzędzia
- blender lub moździerz
- słoik 200 – 250 ml
- tarka
- patelnia
- suszarka do sałaty lub ściereczka bawełniana
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
- Na suchej patelni oddzielnie upraż orzeszki piniowe i pestki słonecznika. Przełóż uprażone nasiona i orzechy do miseczki w celu ostudzenia.
- W międzyczasie umyj liście czosnku niedźwiedziego i osusz je za pomocą suszarki do sałaty lub ściereczki bawełnianej. Twardy ser zetrzyj na tarce o drobnych oczkach.
- W blenderze* umieść czosnek niedźwiedzi, sok z ćwiartki cytryny i z grubsza zblenduj liście. Następnie dodaj uprażone orzeszki pini i pestki słonecznika, starty ser, szczyptę soli i czarnego pieprzu, oraz oliwę. Blenduj wszystko do połączenia się składników. Na koniec sprawdź smak i jeśli jest taka potrzeba dodaj sól, pieprz czy sok z cytryny.
- Gotowe pesto przełóż do słoika i używaj jako dodatek do makaronów, zapiekanek, czy sałatek.
* Zamiast blendera można użyć moździerza.
Pesto z czosnku niedźwiedziego przechowuj w lodówce przez 4 – 5 dni! Jeśli chcesz dłużej cieszyć się smakiem pesto możesz je zamrozić w mniejszych porcjach.